Wybielanie to wada powłoki obserwowana przy aplikacji głównie epoksydowych wyrobów malarskich. Objawia się białymi, matowymi obszarami na świeżo aplikowanej powierzchni powłoki. Wada tak powstaje najczęściej po zalaniu wodą świeżo aplikowanej warstwy. Aplikacja wyrobu, gdy temperatura podłoża jest poniżej punktu rosy, również może prowadzić do powstania tej wady.
Wyroby malarskie na bazie żywicy epoksydowej są utwardzane aminami. Proces utwardzania (w przypadku żywić m.in. epoksydowych mówimy o sieciowaniu) polega z grubsza na reakcji cząsteczki (łańcucha) epoksydu z aminą. Proces ten zachodzi w czasie, na początku jest szybki (np. do uzyskania pyłosuchości), zwalnia z czasem gdyż cząsteczka żywicy musi znaleźć “swoją” aminę. Zatem powłoka zaczyna przypominać konstrukcję szkieletową, gdzie szkielet zbudowany jest z pierwszych usieciowanych łańcuchów, którego wolne przestrzenie stopniowo zapełniane są kolejnymi łańcuchami epoksyd-amina. W przypadku pyłosuchości stopień usieciowania jest na poziomie 5 – 7 %. Tzw. pełne utwardzenie (często podawane w kartach katalogowych) to usieciowanie około 30 – 40 % żywicy. Wartości te zależą oczywiście od składu spoiwa (jakie i ile jest żywic krótkołańcuchowych czy długołańcuchowych) i innych czynników. W każdym razie, w przypadku pełnego utwardzenia mamy układ taki że te 30 – 40 % żywicy już przereagowało, a pozostała ilość jest dalej nie przereagowaną cieczą. I właśnie ta ciecz jest szczególnie wrażliwa na wodę, gdyż aminy wolą połączyć się z wodą niż żywicą. Tyle teoria. Od strony praktycznie wygląda to tak jak na zdjęciach… Zatem białe place to nie utwardzona farba, gdzie żywica nie przereagowała z utwardzaczem.



Sposób naprawy to zawsze usunięcie wadliwej powłoki. Decyzja o całkowitym lub częściowym czyszczeniu podejmujemy w zależności od sytuacji. W przypadku występowania wady na niewielkiej powierzchni można ja usunąć poprzez np. szlifowanie i uzupełnienie warstwy. W sytuacji rozległych zniszczeń konieczne jest całkowite usunięcie powłoki i jej ponowna aplikacja.
Uwaga! Istnieją dwie angielskie nazwy na ten rodzaj wady: bleaching i milkiness. Termin milkiness stosowany jest częściej w krajach anglosaskich, natomiast bleaching w pozostałych rejonach świata. Często w dokumentach można się spotkać z terminami amine blushing lub amine blooming – to to samo. Sytuacja podobna jak w przypadku alligatoring i crocodyling.